środa, 15 kwietnia 2009

My Latest Novel - Rewelacyjni Szkoci

My Latest Novel - Deaths And Entrances


Zaskakująco dobry kierunek. Tak, to właściwe określenie. Pierwsza płyta zespołu pt. "Wolves" zyskała bardzo przychylne opinie, znajdując się w czołówkach zestawień odkryć 2006 roku. Zespół imponował świeżością, nowym spojrzeniem na indie rock, gdy Glasgow najbardziej słynął z Franza Ferdinanda.

"Deaths And Entrances" to niewątpliwy krok do przodu zespołu, który na szerokie wody wypłynął supportując British Sea Power czy nawet Pixies, na ich występie w Edynburgu. Płyta jest przede wszystkim bardzo równa a od debiutu różni się kilkoma aspektami. Między innymi jest dużo bardziej poukładana, solówki wydają się bardzo dobrze zaplanowane a jazgot gitar zastąpiony nowymi instrumentami, choćby wiolonczelą (ale nie do końca, bo przestrojona gitara towarzyszy Szkotom bardzo często). Do mikrofonu dopuszczeni zostają także inni członkowie zespołu.

Drugi album My Latest Novel zaczyna się wręcz genialnie. "All In All In All Is All" zwiastuje, że na płycie nie zabraknie mocnych, ale chwytliwych utworów. Do najlepszych pozycji zaliczyć trzeba także "Hoplessly Endlessly" i zamykający "The Greatest Shakedwon", choć nie licząc wspomnianego pierwszego utworu, który zdecydowanie odstaje od reszty, wszystkie kawałki są naprawdę świetne.

Ci, którym nie obca jest twórczość Frightened Rabbit i The Twilight Sad na pewno doszukają się podobieństw między tymi szkockimi kapelami. Pierwsze to miejsce, z którego wywodzą się te trzy zespoły, czyli okolice Glasgow. Podobna stylistyka (alternatywa/indie/folk) czy maniera wokalu (choć akurat Scott Hutchisson z FR śpiewa bardziej po angielsku niż szkocku) to cechuje także My Latest Novel.

Co więcej? Chyba tylko to, że zespół może już niedługo zrobić wiele szumu w muzyce Wielkiej Brytanii, mimo tego, że dla wielu słuchaczy od zespołu bije dziwny patos a płyta jest zwyczajnie nudna. Ja wróżę im spory sukces, oby tak się stało...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz