niedziela, 19 kwietnia 2009

Kto to śpiewa?! Ale jak śpiewa!

Silversun Pickups - Swoon


Po pierwszym odsłuchaniu byłem zachwycony melodią, riffami oraz wokalem, byłem przekonany, że damskim. Później przyszło szperanie w googlach i Myspace zespołu i co? Okazuje się, że wokalistą zespołu jest Brian Aubert, ewidentnie mężczyzna. Oczywiście nic to nie zmieniło w odbiorze muzyki Silversun Pickups, wręcz przeciwnie, Amerykanie co nieco zyskali.

"Swoon" jest drugim albumem w dorobku zespołu z Los Angeles. Pierwszy album, wydany w 2006 roku "Carnavas" zrobił bardzo duże zamieszanie na amerykańskim rynku muzycznym. Szczególnie dzięki stylistyce, która oscyluje pomiędzy amerykańską alternatywą rocka a indie rockiem. Niemniej wiele opiniotwórczych portali muzycznych zarzucało Silversun Pickups to, że zespół co utwór skacze pomiędzy nurtami, ciężko się z tym zgodzić, ale zdaniem Pitchfork album zasłużył na notę 5.1...

Drugi album zaczyna się genialnie, "There's No Secrets This Year" to zdecydowanie najlepszy utwór na płycie, jest ostro, shoegazowo (lub shoegazingowo) i melodyjnie. To może być jeden z lepszych singli tego roku, choć zespół na pierwszy wybrał numer pięć na płycie. "Swoon" po pierwszych odsłuchaniach wydaje się równiejszy od debiutu. W "Carnavas" było pięć świetnych utworów, prawdziwych wymiataczy, ale także sześć przeciętnych.

"Swoon" bardzo ciężko zamknąć w jednych ramach. Jest rock alternatywny, shoegaze, dream pop, ale też indie czy amerykański rock a'la Smashing Pumpkins, choć zam zespół zdecydowanie odcina się od starszych kolegów. Jedyne co łączy te dwa zespoły to tendencja do obniżonej barwy gitar czy zamiłowanie do gitarowych laurek, które jednak Smashing Pumpkins porzucili po nagraniu debiutu.

Co będzie dalej z Silversun Pickups? Wszystko zależy od drogi, którą wybiorą. Jeśli dadzą się złapać w sidła NME może skończyć się na rock'n'rollowym graniu i popowych kawałkach w radiu. Jeśli jednak zespół poważnie zakorzeni się w amerykańskiej alternatywie, może wyrośnie coś na miarę Kings of Leon? Na razie jedna z lepszych płyt w 2009 roku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz