“To najładniej wydana polska płyta ostatnich lat” - tak o debiucie California Stories Uncovered mówił na antenie radiowej “Trójki” Piotr Stelmach. Ja pójdę o krok dalej, to jedna z najlepszych płyt wydanych w ostatnich latach nad Wisłą.
Chłopaki z Tczewa od początku swojej przygody są kojarzeni z nurtem, który w Polsce nigdy tak naprawdę się nie rozwinął. Chodzi oczywiście o post-rock, muzykę wymagającą dużego zaawansowania technicznego, pasji i energii. Koncerty CSU były fantastyczną dawką mocnego grania i pięknych melodii. Mogwai spod Trójmiasta? Czemu nie.
Po ponad półtorarocznej obecności na scenie muzycznej, wygranej w gdańskiej edycji StreetWaves, występu na Creamfileds, Heineken Open’er Festival czy w studiu Programu Trzeciego Polskiego Radia, przyszła pora na pracę w studiu. O tym, że California pójdzie w trochę inną stronę, zwiastował już pierwszy koncert z prezentacją nowego materiału. Wiele osób podnosiło głosy, że to nie jest to, że wolą post-rock, że wokal nie pasuje, że… i tym podobne, ale…
Po tym co przyniosła debiutancka płyta, zatytułowana “Confabulations”, jestem w pełni spokojny o rozwój tego zespołu. Mogę też śmiało stwierdzić, że dziewięcioutworowy materiał na krążku jest bardzo dobry. Początek i “Honey Flavored” świetnie definiuje kwintesencję tego albumu. Ciekawe riffy, lekko piskliwy wokal i solidne anglojęzyczne teksty. A moment na wysokości 1:55 zapiera dech w piersi. Przyznam szczerze, że po pierwszym odsłuchaniu tego utworu, uśmiechnąłem się szeroko i powiedziałem “Tak, to jest to, brawo chłopaki!”.
Słucham dalej i “Meadow” - wyraźny bit, wokal w tle i gitary, po kilkunastu sekundach wyłania się chwytliwa melodia, która towarzyszy słuchaczowi do samego końca. “Xna” zwiastuje powrót do post-rocka, ale nagle co? Wokal, i to jaki, lekko łamiący się, paranoiczny, ale absolutnie niezakrawający o fałsz. Zresztą, do korzeni CSU wraca także z “Red”, doskonale znanym z wcześniejszej twórczości. “The Moth” jest lekko popowy, “Mr. Ambulance Driver” to typowa radiowa zagrywka, pewnie nie raz będzie można usłyszeć ją w co bardziej alternatywnej stacji.
Wreszcie pozycja numer sześć, “Footsteps”, utwór znany już z MySpace zespołu, zdecydowanie najlepszy na “Confabulations”. Wszystko tu świetnie współgra, jest na właściwym miejscu, po prostu - podoba się. Na koniec”Small Bodies - Big Impact”, indie pigułka, łatwostrawna, ale niebanalna. Płyta kończy się hipnotycznym i melodyjnym “Performance Review”, gdzie ostatnie momenty to elektroniczna dawka, która świetnie zamyka całą płytę. Przy okazji trzeba dodać, że cały album jest bardzo dobrze rozplanowany, dobrze się zaczyna i dobrze kończy. Jednym słowem, “Confabulations” to udana zmiana torów, jednego z najbardziej perspektywicznych zespołów.
Wszystkie powyższe zdania, to jedna wielka pochwała. Oczywiście debiutanci nie ustrzegli się błędów, wokal może się części słuchających nie podobać, niektórzy zapewne podniosą lament i nawoływania o post-rock, inni w ogóle zbojkotują to wydawnictwo. Ja jednak napiszę krótko, debiutantom się wybacza, a California Stories Uncovered zasługuje na meijsce w pierwszym rzędzie polskiej sceny muzycznej, obok fantastycznych Twilite czy ciągle niedocenianego duetu Skinny Patrini.
Tekst dostępny również na: